Podążanie za trendami to wyzwanie tylko dla najwytrwalszych ludzi. Bear Grylls może się chować, bo on nie zna takiego bólu, kiedy stoi się w poczekalni 3 godziny z cisnącymi w piętę szpilkami. Dlatego też moda proponuje nam biżuterię, którą łatwo wbić komuś w serce w razie zdenerwowania (możemy nie uszkodzić serca, jeżeli trafimy w naczynie wieńcowe). Albo taką biżuterią możemy zabić same siebie nieświadomie lub świadomie. Wyobrażacie sobie scenę, gdy jedziecie samochodzem i niestety macie wypadek. Przeżyłybyście, gdyby wasza biżuteria nie wbiła się wam w jakiś organ. Fashion victim. Taką biżuterię proponuje nam Lisa Salzer. Z pewnością wyobraźnia mnie poniosła, ale wszystko może się zdarzyć. Biżuteria sama w sobie nie zachwyca. Po prostu wygląda trochę inaczej, bardziej etnicznie jakby robiła ją jakaś kobieta z plemienia Masajów... Mogę nawet niektóre jej elementy uznać za kicz. Na pewno bym ich nie założyła, ale może są tutaj jakieś wielbicielki tego typu ,,masochistycznych" dodatków?
świetny blog, podoba mi się jak piszesz ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
www.fashprank.blogspot.com